1. |
wieczna zima (v. 17)
03:54
|
|
||
nie ma dnia, ani nocy bym
nie chciała znów dotknąć cię
jestem sama, lecz wciąż do snu szepcę
kocham cię, kocham cię
kolejny rok, następna zima, nadal
nie ma cię, nie ma cię
i choć wiosna już za oknem
w naszym domu wieczna zima
prószy śnieg, prószy śnieg
i co z tego, że nie żyjesz,
przysięgałeś przecież, że
nie zostawisz mnie, nie zostawisz mnie
|
||||
2. |
marzec
03:02
|
|
||
3. |
afternoon nap (v. 17)
04:07
|
|
||
4. |
na tchnienie
04:14
|
|
||
deszcz zmoczył tory stygną parują
ostatnie pieniądze zjadła maszyna
zaczekaj jeszcze chwilę, zbliżam się,
zbliżam się, zbliżam się
podpływam powoli, zastygła w milczeniu
czas zrobi dziś swoje, nie wtrącam się, czekam
odcięta od świata, zbliżam się,
zbliżam się, zbliżam się
|
||||
5. |
kwiecień
03:14
|
|
||
6. |
monsters
03:38
|
|
||
7. |
maj
04:22
|
|
||
8. |
|
|||
9. |
czerwiec
03:33
|
|
||
10. |
dom
02:40
|
|
||
kiedy słońce wstaje wreszcie
widzę znów jak Bóg rozkłada swoje ręce
gdy wychodzę mu naprzeciw
patrzę w góry jak do nieba się wdrapują
zimny wiatr rozchyla trawy
jakby szukał razem ze mną dnia
to nieprawda, że świat najpiękniejszy
jest gdy się ogląda go w swych snach
boję się otworzyć oczy
gdy przestaję pod stopami czuć kamienie
choć herbata wciąż paruje,
a gdzieś w lesie śpiewa jesień
czuję jakby czas zatrzymał się na zawsze
jakby przestał istnieć cały świat
szybko więc zawracam przesycona
do swojego domu, do swych krat
|
||||
11. |
październik
03:50
|
|
||
12. |
once upon a time
02:26
|
|
||
13. |
|
|||
14. |
listopad (v. 17)
03:00
|
|
||
15. |
etude (v. 17)
03:22
|
|
||
16. |
nie mam miejsca
04:04
|
|
||
gdy litery skaczą w bieli
gdzieś na końcu drogi stoi zło
a tutaj, w mokrej pościeli, na samym początku
leżysz ty
kończę wątek, tak mi jest wygodniej
kończę w bólu
by nie stracić cię z oczu, gadam o czymś małym
by nie stracić cię z oczu, mówię o marności
w mej małości znajdziesz ukojenie
w mej słabości znajdziesz pokrzepienie
nie mam miejsca na żale, nie mam miejsca wcale
na zawodzenie
w mej małości znajdziesz ukojenie
w mej słabości znajdziesz pokrzepienie
by nie stracić cię z oczu, gadam o czymś małym
by nie stracić cię z oczu, mówię o marności
nie mam miejsca na żale, nie mam miejsca wcale
w mej małości znajdziesz ukojenie
w mej słabości pokrzepienie
w mej małości znajdziesz ukojenie
w mej małości znajdziesz ukojenie
w mej słabości pokrzepienie
nie mam miejsca na żale, nie mam miejsca wcale
na zawodzenie
w mej małości znajdziesz ukojenie
w mej słabości znajdziesz pocieszenie
w mej małości znajdziesz ukojenie
w mej słabości pokrzepienie
dotknij skóry, dotknij kości,
zobacz, jestem jak ty, nikt już do mnie praw nie rości
razem żyjemy, razem umieramy
nie mam miejsca dla złości
nie mam miejsca dla złości
dotknij skóry, dotknij kości,
nikt już do mnie praw nie rości,
nie mam miejsca dla złości,
nie mam miejsca dla złości?
|
||||
17. |
styczeń
03:07
|
|
||
18. |
atari (v. 17)
05:24
|
|
||
słońce zgasło już w kałuży
znowu będzie lało całą noc
przepadła nadzieja na niespodziankę,
że przyjedziesz jeszcze dziś
świeca dławi się powietrzem
zaraz czarno zrobi się
odstawiam na ziemię ostatnią szklankę
kołysanka każe spać
przepadła nadzieja na niespodziankę,
kołysanka każe spać
|
||||
19. |
tōhoku
04:46
|
|
||
20. |
|
EFIEL Sanok, Poland
Thank you for all your support, that allows me to keep composing.
EFIEL aka Maciek Fil
Streaming and Download help
EFIEL recommends:
If you like EFIEL, you may also like:
Bandcamp Daily your guide to the world of Bandcamp