gdy litery skaczą w bieli
gdzieś na końcu drogi stoi zło
a tutaj, w mokrej pościeli, na samym początku
leżysz ty
kończę wątek, tak mi jest wygodniej
kończę w bólu
by nie stracić cię z oczu, gadam o czymś małym
by nie stracić cię z oczu, mówię o marności
w mej małości znajdziesz ukojenie
w mej słabości znajdziesz pokrzepienie
nie mam miejsca na żale, nie mam miejsca wcale
na zawodzenie
w mej małości znajdziesz ukojenie
w mej słabości znajdziesz pokrzepienie
by nie stracić cię z oczu, gadam o czymś małym
by nie stracić cię z oczu, mówię o marności
nie mam miejsca na żale, nie mam miejsca wcale
w mej małości znajdziesz ukojenie
w mej słabości pokrzepienie
w mej małości znajdziesz ukojenie
w mej małości znajdziesz ukojenie
w mej słabości pokrzepienie
nie mam miejsca na żale, nie mam miejsca wcale
na zawodzenie
w mej małości znajdziesz ukojenie
w mej słabości znajdziesz pocieszenie
w mej małości znajdziesz ukojenie
w mej słabości pokrzepienie
dotknij skóry, dotknij kości,
zobacz, jestem jak ty, nikt już do mnie praw nie rości
razem żyjemy, razem umieramy
nie mam miejsca dla złości
nie mam miejsca dla złości
dotknij skóry, dotknij kości,
nikt już do mnie praw nie rości,
nie mam miejsca dla złości,
nie mam miejsca dla złości?
credits
from bye,
released September 18, 2017
vocals: Zygfryd
A stunning, minimalist contemporary classical piece by the Glasgow-based composer, performed by the chamber music duo GAIA. Bandcamp New & Notable Sep 13, 2023